Chciałam ulepić z masy solnej laleczki kokeshi . Gdy już ją uformowałam, okazało się , że korpus nie utrzymuje głowy - ugina się. Stąd pomysł, by laleczkom dorobić skrzydełka. W ten sposób powstały aniołki kokeshi :-)
Wracam do szydełka ;-)
O mnie
Projektuję, dziergam, szyję. Proszę pisać do mnie e-mail : amayaart.ludka@gmail.com
Aniolki w wersji orientalnej.Super sa.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu. Bardzo mi potrzeba takiej akceptacji :-)
OdpowiedzUsuńAle śliczne!!!
OdpowiedzUsuńSą przesłodkie :)))
A w wolnej chwili zapraszam do mnie
http://aniolyanddemony.blogspot.com/
Przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)